piątek, 11 grudnia 2009
Czysta kartka, czysty talerz...
Nadchodzi taki dzień w życiu każdej dziewczyny, że musi się przed sobą przyznać do tego, że lubi jeść. Smakować, pogryzać, magazynować i przygotowywać. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, należę do tych kobiet, które nie zostawiają połowy dania na talerzu z chęci wyglądania na mniej łakomą.
Chwile w których myślę o tym, co zjem jutro, za godzinę, za chwilę, należą do najprzyjemniejszych i najbardziej błogich w ciągu całego dnia. Jedzenie mnie pobudza, relaksuje i zmusza do coraz to nowych poszukiwań. Jest sposobem na poznawanie nowych miejsc i spędzanie czasu z najbliższymi ludzi. Jest treścią mojego życia, nie tylko ze względów czysto fizjologicznych, jest też jedną z jego pasji. Z tego, w jaki sposób jemy, co kupujemy, gdzie i w jaki sposób to potem spożywamy, można wyczytać dużo więcej niż tylko wzór naszych upodobań żywieniowych.
Celem tego bloga jest nie tylko dzielenie się przepisami kulinarnymi, ale też nauka czerpania radości z małych rzeczy. Teraz blog stanie się dla mnie wymówką, żeby włóczyć się po coraz to nowych restauracjach, szperać w sklepach w poszukiwaniu nowych artykułów i wpraszać się do moich znajomych na długie kolacje, na których rozmawia się nie tylko o jedzeniu...
Etykiety:
blogowanie,
refleksyjnie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz