środa, 3 listopada 2010
Wiejsko- chińsko
Wiem, tytuł posta raczej kiepski, chyba mało zachęcający?
Danie natomiast bardzo fajne i szybkie. Robione jeszcze kiedy była obecna świeża fasolka szparagowa, ale niedawno robiłam je ponownie z mrożoną i prawie się nie różniło. Opuściłam się ostatnio w blogowaniu, ale na kilka dni pojechałam do domu, z kotem, klnąc na czym świat stoi komunikację miejską, ruch drogowy w ogóle i wszelkie życie na ziemi.
Mało to humanistyczne, ale jak tu się oddawać refleksji czy melancholii właściwej dla Święta Zmarłych czy Zaduszek kiedy stale ktoś cię szturcha, skrobie pięty, popycha i tak dalej? No nie wiem, ale wydaje mi się, że akurat 1 listopada to najmniej można powspominać bliskich. Chodzi o to, żeby spotkać dawno nie widzianą rodzinę, popatrzeć na znajomych, którzy się roztyli i zbrzydli, porównać odzienia wierzchnie mijanych ludzi i wymienić zdawkowe uprzejmości z rodziną opiekującą się sąsiednim grobem...
Jak byłam mała, to kręciły mnie te wszystkie lampki, zapach stearyny i czekałam aż się ściemni i zrobi nastrojowo. Miały też swój udział w tej przyjemności gofry czy rurki kupowane pod cmentarzem... Teraz niewiele z tego zostało, chyba szkoda...
W każdym razie, wracając z cmentarza, po długim staniu i chodzeniu, warto było się pożywić, bo gofrów w tym roku nie jadłam, nawet rurki z bitą śmietaną, nawet obwarzanka:-(
Fasolka szparagowa z kiełbaskami i ryżem
Składniki:
300 gr. pokrojonej na kawałki fasolki szparagowej
kawałek ostrej kiełbasy wędzonej, najlepiej gdyby to było chorizo, ale cóż...
1 torebka mieszanki ryżu białego z dzikim
pęczek dymki
2 ząbki czosnku
sok z cytryny
kilka łyżek oliwy
3 łyżki sosu sojowego ciemnego
kilka listków bazylii
Przygotowanie:
Kiełbaski opiekamy na patelni z czosnkiem pokrojonym w plasterki. Dodajemy surową fasolkę (lub lekko podgotowaną gdy zamrożona) i smażymy chwilę żeby była chrupka. Dodajemy wcześniej ugotowany ryż, sos sojowy, bazylię i dymkę - i podsmażamy kilka minut. Na koniec skrapiamy sokiem z cytryny i posypujemy jeszcze świeżą dymką.
Przepis pojawił się kilka numerów temu w Kuchni.
Etykiety:
orientalnie,
refleksyjnie,
smażone
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A mnie tytuł właśnie bardzo się podoba, choć nie dorównuje temu co widzę na talerzu;) Pycha!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
total fusion, ale ja to kupuję ;-)
OdpowiedzUsuńNie narzekaj - nie jadłaś, bo wcześniej się już objadłaś i więcej nie byłaś w stanie - ot co.
OdpowiedzUsuńCiekawe danie - baaardzo zachęcające.
mysle, ze by mi smakowalo takie jedzonko:)
OdpowiedzUsuńRetrose, danie przednie, za kiełbasą nie przepadam, ale w takim zestawie brzmi bardzo dobrze!
OdpowiedzUsuńA z tą zadumą, wiesz, ja bardzo cenię jednak i te spotkania z bliskimi w okolicach Zaduszek, akurat tak wyszło że przełom października i listopada to czas kiedy duża część mojej rodziny ma możliwość wzięcia urlopu i przejechania kawałka Polski żeby się spotkać, więc czemu nie.
Pozdrowień moc :-)))