poniedziałek, 18 stycznia 2010
Cynamonowe bułeczki
Ziemia sie pode mną usunęła, gdy pierwszy raz spróbowałam cynamonek. Co to był za dzień! Podała je na podwieczorek moja koleżanka, jakieś 10 lat temu.
Trułam jej i trułam, aż w końcu udało mi się wyżebrać przepis, podobno tajny...
Skoro dziś już nie jesteśmy ze sobą blisko, mogę chyba po cichu wstawić go na bloga?
Bułeczki jak się okazało, wcale nie były specjałem jej mamy, tylko tajną bronią kucharek z ośrodka wczasowego w Ustroniu Morskim jej cioci, do którego jeździłyśmy do pracy, a właściwie na błogie dwa miesiące nic nie robienia co roku. Rewelacyjnie wspominam ten czas, szczególnie późne wieczory, gdy cały personel już skończył pracę i po cichu włamywał się do kuchni żeby tam robić jakieś placki, naleśniki czy inne zapiekanki z tego co udało się znaleźć w zapasach.
Nie podejrzewam tu Asi, że podała mi zły przepis, ale fakt, że za pierwszym razem bułeczki kompletnie nie wyszły (raczej upatruję tu złośliwości kucharek, które podały go w ilości przemysłowej składników na wszystkich wczasowiczów;-). Teraz, po latach, udają się za każdym razem, bo przepis się dotarł.
A bułeczki, no cóż, niestety nie wiem jak długo zachowują świeżość, bo nie doczekują więcej niż 2 dni...
Cynamonki z Ustronia Morskiego
Składniki na ok. 30 bułeczek:
1/2 kg. mąki
1/2 szkl. cukru
szklanka mleka
13 dk. masła
5 dk. drożdży
rodzynki
cukier + cynamon do posypania ciasta
2 żółtka
Przygotowanie:
Podgrzać mleko. Drożdże rozetrzeć z łyżką cukru i 6 łyżkami ciepłego mleka.
Do pozostałego mleka dodać resztę cukru. Mąkę wsypać do miski i zrobić w niej zagłębienie. W dolinkę wlać drożdże, 1 żółtko i dodać 8 deko masła.
Dodać mleko, zagnieść ciasto a następnie rozwałkować je na blacie posypanym mąką.
Podgrzać pozostałe masło i posmarować nim ciasto. Następnie posypać ciasto obficie rodzynkami i równomiernie cukrem wymieszanym z cynamonem.
Ciasto zrolować, kroić na na kawałki szerokości ok. 2 cm. i układać ze sporym odstępem na blasze posmarowanej masłem. Odstawić blachę w ciepłe miejsce aby bułeczki odpowiednio wyrosły. Na wierzchu posmarować każdą bułeczkę roztrzepanym żółtkiem lub polukrować już po upieczeniu.
Cynamonki będą się piekły ok. 15 minut (I partia, kolejne już szybciej) w temperaturze ok. 220 stopni.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo apetycznie wyglądają, nie powiem. Aż jeść się chce, a u mnie w domu tylko suchy chleb i kwaśne mleko... Magda, mogę się wprosić na śniadaine? Pozdrawiam, Domi
OdpowiedzUsuńPycha:) Jak tylko wrócę do PL i mojego piekarnika, wypróbuję!
OdpowiedzUsuńBeata:już je jadłam u Magdy i muszę powiedzieć,że najwspanialsze są właśnie na ciepło,zaraz po upieczeniu.
OdpowiedzUsuńTo tak jak u nas : niewiele ich zostaje na drugi dzien ;) Choc faktem jest, ze pieke zawsze z mniejszych porcji, nie lubie bowiem 'ostajacych sie' drozdzowych wypiekow...
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuje Ci za wizyte u mnie :)
Widze, ze smakowite rzeczy mozna tu u Ciebie znalezc! Chetnie sobie 'pospaceruje' po blogu ;)
Pozdrawiam serdecznie!
Dziękuję bardzo... to miłe czytać takie słowa, od kogoś, kto ma już takie doświadczenie w gotowaniu i prowadzeniu bloga. Będę pilnie obserwować i się uczyć, obiecuję!
OdpowiedzUsuńMagda zrobiłam cynamonowe byłeczki:) i potwierdam są przepyszne!
OdpowiedzUsuńPozd Beata
No to mój honor ocalony! Dziękuje i smacznego
OdpowiedzUsuńTrafiłam tu przypadkiem, na widok buleczek pociekla mu ślina, wiec je własnie zrobiłam :) ciasto drozdzowe super wyszło, teraz rosną, potem dam znać czy smakowe mi wyszły :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Malgo
To jest genialne!
OdpowiedzUsuńMalgo