czwartek, 25 listopada 2010

Nawet w kuchni musi być modnie



Ponieważ gotowanie domowe jest coraz bardziej popularne, powstaje coraz więcej 'niezbędnych' gadżetów, które na tym żerują.
Najnowsza propozycja, która wpadła mi w oko to fartuszki Cookie, zaprojektowane przez polski sklep 'Look Like Cookie'. Jest osiem modeli, z czego dwa są męskie. Fartuchy mają różne rozmiary, wszystkie jednak są śnieżnobiałe, i stylowo skrojone. Może nie według trendów z tego sezonu, bo z założenia powinny chyba starczyć na dłużej, ale wyglądają modnie - są zupełnym zaprzeczeniem typowej podomki lub stylonowego cuda w groszki z falbankami na ramionach -(moje wyobrażenie o fartuszku).



Pomysł ciekawy, choć propozycja żeby nakładać go na bieliznę lub na gołe ciało trochę śmieszna, kto gotuje to wie o co chodzi. Nikt normalny nie robi tego w szpilkach, kręcąc pupą przed swoją widownią. Wtedy chyba naprawdę nie o jedzenie chodzi...
Sporym minusem jest cena - bo jednak 150 - 200 zł wolałabym wydać na ciuch prawdziwy albo na jakieś fajne akcesoria kuchenne.
Może więc dobre to na prezent? Ja bym się nie obraziła, chociaż obawiam się, że nie chcąc go pobrudzić, trzymałabym go stale w szafie. Nie mam do ubrania nic białego (może gdyby sprzedawano je w wersji czarnej?), i nigdy nie zakładam fartucha - po prostu jakoś się nie brudzę.

Podsumowując, pomysł fajny, marketingowo nośny, tylko chyba niezbyt sprawdzi się w praktyce.
Ale, oceńcie sami... - www.looklikecookie.com

Zdjęcia: mat. promocyjne

10 komentarzy:

  1. Super pomysł, Francja elegancja:)

    OdpowiedzUsuń
  2. fajne:) nawet w fartuszku mozna wygladac elegancko:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fartuszek z podtekstem seksualnym? :) Bo jak inaczej to nazwac skoro naklada sie go na sama bielizne? A z tylu tylko sznureczek do zawiazania :)) Pewnie wymyslil to jakis mezczyzna... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny ten fartuszek... na pierwszy rzut oka na durszlaku myślałam,że to suknia ślubna :D Ale chyba gotować w czymś tak pięknym byłoby mi szkoda... może ewentualnie bym założyła do podania (podania nie gotowania) świątecznej kolacji...

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie pasuje do "Gotowych na wszystko", "zdesperowanych gospodyń domowych". W kolejnym sezonie Bree powinna wystąpić w jednej z tych "kreacji";-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Są śliczne. Tylko czy ja bym w nim gotowała? Jak myślę o jego prasowaniu, to trochę przechodzi mi na niego ochota.

    OdpowiedzUsuń
  7. wydaje mi się, że po pierwsze to nie są fartuszki dla osób, które rzeczywiście gotują. Stąd i z ceną jest inaczej - to jest cena normalna na fartuszek dla takiej osoby. Ta osoba ma gospodynię, która gotuje, a ponieważ teraz jest moda na gotowanie i każdy szanujący się snob przynajmniej udaje zafascynowanie gotowaniem i opisami dań podobnymi do opisów przyrody u Mickiewicza, to taki fartuszek rzeczonej też się przyda. Jak już ta ukraińska gosposia ugotuje wszystko na imprezę dla znajomych o temacie np. "feria kolorów na języku" czy coś podobnego, to rzeczona taki fartuszek założy i będzie w nim witać zacnych gości w drzwiach i wszyscy będą zachwyceni. Bo ona nie dość, że gotuje (oczywiście nie tak jak "normalni ludzie" a fe!), to jeszcze do tego potrafi być w tym oryginalna i pięknie wyglądać, nie jak jakaś baba mieszczańska! Tak wiec 150 to nawet chyba jednak mało, obawiam się, że rzeczone nie kupią, za mało snobistyczna cena, a dla tych co niżej znów za drogo (przez cały proces gotowania by się martwiły, że fartuszek zachlapią:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Majko - faktycznie, jak dla mnie, odrobinę to seksistowskie, do oglądania a nie do używania
    Kasia - Bree van der Kamp wyglądała by w tym najlepiej
    Marto - ostro pojechałaś, ale masz rację. To raczej miły dla oka snobistyczny gadżet, taki do nałożenia przy gościach. Osobiście nie znam jednak nikogo kto ma gosposię do gotowania, nawet polską;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie wiem jak wy ale ale z mojego punktu widzenia miło by popatrzeć jak kobieta by wyglądała w takim wdzianku :) a od strony praktycznej nie jestem przekonany by była wygodna już nie mówię o tym jak przy smażeniu czegokolwiek górna część nie jest osłonięta a wiadomo że czasem coś tam strzeli pryśnie itp. Wydaje mi się że zastosowanie ma bardziej widowiskowy niż praktyczny wiec gotowanie na antenie TV by mógł się sprawdzić. upss si rozgadałem :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobra, będę szczera. Jak dla mnie taki "Fartuszek" "nakładany na bieliznę albo na nagie ciało" nadaje się tylko do zabawy w pokojówkę z parnterem;) Chociaż ja ubrałabym się skromniej (w sensie, skromny, prostuy krój)gdybym miała taki scenariusz wprowadzać w życie.

    Rasumując: dla mnie gadżet jakiego z pewnością nie kupię:)
    ps. na początku myślałam że to suknia ślubna

    OdpowiedzUsuń