niedziela, 6 listopada 2011

Finiszuję

Dużo czasu zajęło mi podjęcie decyzji o zawieszeniu bloga, ale prawda jest taka, że od kilku miesięcy trochę mniej przykładałam się do jego prowadzenia. Może się wypaliłam, może przestałam widzieć w tym jakiś sens?
Mam sporo mniej czasu na zajmowanie się nim, niż wtedy gdy zaczynałam, a w momencie gdy blogowanie staje się uciążliwym obowiązkiem, lepiej chyba to zakończyć.
Nie wykluczam, że kiedyś powrócę tu w innej postaci, ale ta formuła już się dla mnie wypaliła.

Bardzo dziękuję wszystkim, którzy tu zaglądali, komentowali i wspierali. Dalej będę obecna w formie komentatora na innych blogach, bo przecież pasja do jedzenia pozostaje...

5 komentarzy:

  1. Szkoda, ale blogowanie musi być przyjemnością. Mam nadzieję, że wrócisz. Dzięki za ten wspólny czas. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak możesz nam to zrobić?!! Gdzie ja teraz będę szukać smakowitych inspiracji?
    A tak na poważnie, bardzo cię podziwiam za odważną decyzję. Fajnie było...
    Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoja wola -szkoda. Dotrwałaś prawie do drugiej rocznicy.
    Będę czekać na Twój "inny" powrót.

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz rację, po co ciągnąć coś, co nie daje przyjemności...
    Mam nadzieję, że jednak kiedyś wrócisz, bo lubiłam Cię podczytywać :)
    Powodzenia!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda. Parę rzeczy się z tego bloga ugotowało! Mam nadzieję, że do niego kiedyś powrócisz!

    OdpowiedzUsuń