czwartek, 14 kwietnia 2011

Chrzan nie tylko do jajek



Tego jeszcze nie było. Czytywałam czasem bloga Gwyneth Paltrow, bo bywało, że miała na nim różne eko ciekawostki, ale nie przypuszczałam, że zabierze się za pisanie książki kucharskiej...
I jest, do amerykańskich księgarni właśnie trafiła jej książka "My father's daughter". To zbiór prostych, łatwych do przygotowania przepisów, które mają zapewnić nam udany weekend z rodziną. Oczywiście jest tam sporo kuchni makrobiotycznej, bo aktorka, jak jej przyjaciółka Madonna, prowadzi ekstremalnie zdrowy tryb życia. Gwyneth zdradza podobno, że gotowanie od 10 lat jest jej główną pasją, choć gdy patrzy się na jej bardzo szczupłe ciało, bardzo trudno w to uwierzyć.



Jakkolwiek zupełnie nie przekonuje mnie ona w roli kucharki, książka pewnie i tak sprzeda się oszałamiająco, bo wszyscy będą chcieli jeść to co ona, i tak samo wyglądać. Tymczasem polecam Wam jej rewelacyjny występ w Saturday Night Live z 16.01. Serio, nie myślałam, że jest tak dobrą aktorką...

Przygotowania do Wielkanocy w nowym mieszkaniu idą jak krew z nosa. Lista zakupów się wydłuża, ale żadna pozycja z niej nie ubywa. Jedyne co mam w lodówce to krem chrzanowy, który w zasadzie używam cały rok do wędlin czy nawet jajek na twardo. Lekko słodki, kremowy, szczypiący w język.
Może wyda wam się to dziwne, ale z kremem chrzanowym można zrobić świetne bułeczki, na wypadek gdyby zostało go wam go trochę po świętach, polecam takie bagietki. Niepotrzebny zaczyn, robi się je bardzo szybko, zawsze się udają.
To przepis Liski z Pracowni Wypieków:

Bułeczki z chrzanem




Składniki:
20 g świeżych drożdży
150 ml ciepłej wody
1 łyżeczka cukru

350 g mąki pszennej
60 g miękkiego białego sera, użyłam serka twarogowego
40 g miękkiego masła
3 łyżki chrzanu (dałam więcej niż Liska)
1 łyżeczka soli
1 łyżka posiekanych ziół (użyłam suszonej bazylii, tymianku i czosnku niedźwiedziego)

Przygotowanie:
Drożdże, cukier i kilka łyżek wody mieszamy razem i odstawiamy w ciepłe miejsce aż ruszą. Potrwa to jakieś 15-20 minut. Gdy zaczyn będzie gotowy, dodajemy resztę wody, mąkę, twaróg i powoli resztę składników.
ugniatamy dłońmi aż masa będzie jednolita i zwarta. Ciasto formujemy w kulę, kładziemy w miskę i owijamy ręcznikiem - odkładamy do wyrośnięcia na 1,5 godziny.

Potem dzielimy ciasto na 4 części, jeśli chcemy mieć bagietki. Każdą część rozbijamy na dwie i wałkujemy aż zrobią się z nich rulony, które zaplatamy na przemian. Jeszcze raz przykrywamy bułki do wyrośnięcia na ok. 30 minut.

Blachę wykładamy papierem, posypujemy mąką i układamy bułki. Zwilżamy je delikatnie wodą by się ładnie przyrumieniły.
Wstawiamy na 20 minut do pieca o temp 200 stopni.

A potem jemy same, albo z sałatką śledziową, albo z wędliną. Z czym chcecie.
Pieczywo utrzymuje świeżość 2 dni, choć i potem jest zjadliwe.

5 komentarzy:

  1. Bułeczki muszą być wyborne :) A książka to kolejny dowód na popularność gastro-tematów ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaciekawiłaś mnie bułeczki, a książkę też.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Toś mnie zaskoczyła książką kucharską Gwyneth! Jak nic z ciekawości chcialabym ją przejrzeć, choć pani n Paltrow nie ufam kulinarnie.
    Pozdrawiam
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  4. z chrzanem to brzmi ciekawie, a buleczki wygladaja smakowicie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo podoba mi się pomysł użycia chrzanu do bułeczek. Zawsze mam słoik w lodówce, więc moje pieczenie tych bułek zaraz się zacznie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń