środa, 17 sierpnia 2011
Zupa z kurkami na sposób włoski
Słaba jestem w zbieraniu grzybów. Raczej boję się sama zbierać, boje się nawet kupować od przypadkowych osób, bo nawet gdyby mnie walnięto w głowę trującym grzybem, pewnie nie zorientowałabym się.
Dlatego kurki traktuję jako opcję dla laików. Są tak charakterystyczne, że trudno się pomylić. Nie ma z nimi dużo zachodu, dają wspaniały smak i zapach, i świetnie zestawiają się z różnymi orientalnymi smakami. Dziś nowa zupa, kurki zestawione z suszonymi pomidorami i koprem włoskim. Może wydaje się to zaskakujące, ale w smaku jest jak dla siebie stworzone.
PS: Niedługo wybieram się na ekologiczny targ w fabryce Norblina. Jak nie zapomnę aparatu, udokumentuję.
Zupa z kurkami na sposób włoski
Składniki:
250 gr kurek, oskrobanych i z odciętymi końcówkami
5 gałązek selera naciowego
2 marchewki
1 pietruszka średniej wielkości
1 duża cebula
2 ząbki czosnku
1 bulwa kopru włoskiego
pół słoika pomidorów suszonych w zalewie
litr bulionu grzybowego
kubeczek kremówki 30%
natka pietruszki
sól, pieprz
Przygotowanie:
Warzywa kroimy w plasterki, koper siekamy jak kapustę, cebulę w piórka, czosnek w plasterki. Podsmażamy kilka minut na oliwie - ja użyłam tej z pomidorów.
Dodajemy oczyszczone kurki i jeszcze smażymy kilka minut. Zalewamy bulionem, dodajemy suszone pomidory, gdy bulion zawrze i gotujemy 20-30 minut, aż warzywa i grzyby będą miękkie.
Odlewamy trochę zupy do garnuszka i mieszamy ze śmietaną - zabielamy zupę. Doprawiamy do smaku, posypujemy pietruszką i podajemy.
Fajny, grzybowo-cytrynowy smak zupy, polecam.
Etykiety:
bezmięsne,
kuchnia włoska,
zioła,
zupy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pysznie! U mnie też dziś kureczki :)
OdpowiedzUsuńTeż miewam obawy, wiem tylko, że blaszki są niebezpieczne :) Kurki, poza tym, że czyszczenie jest zniechęcające, są świetne. Jak i Twoja zupa.
OdpowiedzUsuńZupa była smakowita i aromatyczna - przepyszna. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKurki w kazdej postaci - TAK! :) A już w zupie muszą być obłedne. Nigdy takiej nie próbowałam,a le po zdjęciach domyślam sie, ze jest pyszna :)
OdpowiedzUsuńOch, raz rodzice zabrali mnie do lasu na grzyby. Nie mogłam uwierzyć, że oczekują, że przez kilka godzin będę chodzić i wpatrywać się w ściółkę! Nuda!
OdpowiedzUsuńKurki robiłam raz w życiu, w śmietanie, a przy ich oczyszczaniu było tyle roboty, że nie planuję powtórki z tego wyczynu! Dlatego chociaż są pyszne, pozostanę przy pieczarkach i boczniakach, bo tych "od baby" też się boję kupować...