sobota, 6 marca 2010

Irańska zupa cebulowa



Pamiętacie taką książkę "Zupa z granatów" Marshy Mehran? Wydało ją kilka lat temu Wydawnictwo W.A.B. w słynnej serii 'z miotłą', na którą składają się różne ciepłe, emocjonalne książki napisane przez kobiety dla kobiet.
Nie jestem zwolenniczką filmów czy książek tylko dla jednej płci, bo dobra twórczość powinna być dla ludzi po prostu, a jednak "Zupa z granatów" okazała się dla mnie przebojem z pewnego powodu.
Dziś, po kilku latach, pamiętam tylko, że była to książka bardzo aromatyczna, przepełniona zapachami przypraw i dalekowschodnich potraw. Bohaterkami były 3 siostry Aminpour, które uciekając przed dyktaturą w Iranie trafiły do małego miasteczka w Irlandii, by tam zacząć nowe życie jako właścicielki rodzinnej restauracji. Początkowa niechęć lokalnych mieszkańców ustępuje oczywiście rozkochaniu w kuchni sióstr. Piękna idea, wielkie marzenie wielu z nas o zmianie swojego życia znajduje tu ujście. Do tych, którym podobał się koncept sprzedania swojego dobytku i zamieszkania w Toskanii (z innej słynnej książki), ta z pewnością trafiła. Co jednak było w niej ciekawego, to przepisy zamieszczone w każdym rozdziale. Pamiętam taki na wodę różaną czy gołąbki dolme, ja jednak spisałam wtedy tylko jeden, dzięki któremu odkryłam czarnuszkę.

Irańska zupa cebulowa to moja zimowa rewelacja. Gotuje się jej cały gar, cały dom pachnie a brzuch się rozgrzewa. Nie przeszkadza wcale ogromna ilość cebuli w niej zawarta, ani to, że je się ją potem kilka dni. Nie wiem niestety na ile oryginalny jest przepis, który podam, bo ulegał chyba jakiejś modyfikacji przez ten czas a nie mam książki aby do niej zerknąć w tej chwili.
W każdym razie, ponieważ złożyła mnie teraz choroba, cieszę się, że mogę sobie odgrzać właśnie miskę cebulowej. Może postawi mnie na nogi, bo wieczorem muszę się zreaktywować na koncert Anity Lipnickiej i nie ma, że boli.

Irańska zupa cebulowa z soczewicą




Składniki:
6 + 1 cebula
300-400 gr czerwonej soczewicy
4-5 ząbków czosnku
2 łyżeczki kuminu
2 łyżeczki czarnuszki
1 łyżeczka kurkumy
1/ łyżeczki kolendry mielonej
litr bulionu z kury, 500 ml wody przegotowanej
oliwa z oliwek
sól

Przygotowanie:
Soczewicę zalać wodą i ugotować według przepisu, czyli na wolnym ogniu dusić z 10 minut. Odcedzić i odstawić.
6 cebul pokroić w piórka, czosnek wycisnąć praską na talerzyk. Przygotować bulion. W wielkim garnku podsmażyć na oliwie czosnek z cebulą - jak tylko zmiękną, dodać kumin, kolendrę i kurkumę. Smażyć kilka chwil aż cebula obklei się przyprawami, zmięknie i zacznie uwalniać się ostry aromat. Zalać całość bulionem, wymieszać. Gdy zacznie się gotować, dodać soczewicę i ewentualnie dodać wody, jeśli jest za gęsto. Posolić zupę i dodać czarnuszkę. Ponownie doprowadzić do wrzenia, a potem gotować na małym ogniu pod przykryciem jakieś 20-30 minut.
Gdy zupa ma być podana, pokroić tę dodatkową 1 cebulę w piórka i podsmażyć ją na patelni na oliwie aż zacznie się brązowić i posypać nią zupę w miseczce po wierzchu. Podawać ze świeżym chrupiącym chlebem, który można zamaczać w zupie, tak smakuje najlepiej.

PS: Zawsze dodawałam całą paczkę soczewicy, ale wtedy zupa jest bardzo gęsta, ilość tę można więc moderować, choć 200 gr to na pewno będzie za mało. Cebuli można dodać więcej lub mniej, też w zależności jak kto woli.
Oryginalnie zupa chyba miała być gotowana dłużej, ale ja nie lubię gdy cebula kompletnie się rozpada, stąd też krótszy czas przygotowania.

6 komentarzy:

  1. o aromatycznej książce nie słyszałam..
    za to zupa cebulowa (choc nie irańska) kusi mnie już od dawna..

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny pomysł!
    Taki na przedwiośnie!
    Niedawno robiłam zupę cebulową, ale z soczewicą nie próbowałam..
    Fajne jest to, że zupa może leżeć w lodówce i właściwie z czasem jest coraz lepsza:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dokładnie, bo smaki się ze sobą przegryzają a zupa robi się coraz pełniejsza. A cebulowe zupy podobno dobre są na linię - to rzeczywiście na przedwiośnie idealnie się składa;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kobieto, ileż ja żem się tego przepisu naszukała! Bo mi się gdzieś zapodział jakieś 400 lat temu. Dobrze, że wrzuciłaś, chętnie ją znów zrobię, bo jest doskonała.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię zupę cebulową. Twoja propozycja zapowiada sie smakowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Aaaaj... brzmi smakowicie! Połączenie cebulowej z soczewicą, to musi dobrze smakować! Coś mnie się zdaje, że wypróbuję to dziś na obiad:)

    OdpowiedzUsuń