piątek, 22 października 2010

Natura Food








W miniony weekend w łódzkiej hali Expo odbywały się 3 targi naturalnej żywności Natura Food. Program wydawał się bardzo interesujący. Planowałam pochodzić na pokazy gotowania, iść na konferencję op nowych trendach na rynku ekologicznym a przede wszystkim iść na wyczekiwane Laboratoria Smaku organizowane przez Slow Food. Szczególnie cieszyłam się na warsztaty z serów długo dojrzewających, gdzie w degustacji miały być takie gatunki jak Bursztyn, Rubin, Carski, Marbier, Ser Smażony z Nowego Tomyśla oraz eksperymentalny Oscypek z porostem pleśni.
Niestety z konieczności musiałam zaliczyć opcję minimum. Udało mi sie więc tylko zwiedzić targi, popróbować - i to nie wszystkiego, bo żołądek był chory, i zrobić bardzo niewielkie zakupy.





Niestety kupowanie wędzonych kiełbas czy śmierdzących serów mogłoby być problematyczne, gdyż zaraz potem leciałam na pokazy mody z łódzkiego Fashion Week.
Polecić mogę na pewno oscypki z Bacówki - Towary Tradycyjne, Miodowe Piwo Krajan, które znam skądinąd, Piekarnię Grabowski, gdzie kupiłam rewelacyjny kulebiak,
Próbowałam świetnego smalcu robionego na oleju kokosowym, i jest to zdecydowanie zakup na najbliższy tydzień, świetnie zastępuje smalec, ma mnóstwo wartości odżywczych, dobrze robi na cerę i podobno na przemianę materii. Pani powiedziała mi nawet, że jeśli zastąpi się nim masło na kanapce to nawet się chudnie. Nie jestem przekonana, ale nie chciałam się kłócić z profesjonalistką...



W ogóle byłam zaskoczona atmosferą na targach. Wystarczyło tylko podejść do stoiska a od razu znajdował się przy Tobie ktoś, kto z pasją opowiadał jak produkuje się jego towary, z jakich technik korzystają, składników i co sprawia, że ich produkty są najlepsze.




Dawno się tak dobrze nie bawiłam, można było wypytywać, wykazywać się olbrzymia ignorancją a cierpliwi i dumni z siebie właściciele stoisk chętnie wprowadzali odwiedzających w tajniki swojej pasji. Oczywiście sporo było osób przypadkowych, które przyszły się najeść za darmo, ale widziałam kilka zażartych dyskusji na temat wyższości piwa ciemnego nad jasnym;-)





Ceny były naturalnie wyższe niż w normalnych sklepach, ale i tańsze niż gdybyśmy mieli kupować u tych dostawców na co dzień. Poza tym, były tam produkty, które nie sa łatwo dostępne na co dzień, no i mozna je było na żywo zobaczyć powąchać. Była nawet słynna Manufaktura Czekolady;-)
Ciekawe, że tradycja tradycją, ale niemal wszyscy wystawcy mają już swoje strony internetowe a tam sklepy on-line, co w końcu nie powinno chyba zaskakiwać. Cieszyło mnie, że na targi przyszły całe rodziny i widziałam wiele osób z całymi reklamówkami jedzenia. Widać nie wszyscy kupują wędlinę w supermarkecie...

Ja mając ograniczoną pojemność torebki kupiłam tylko naturalny sok rabarbarowy (soki Maurera - świetne połączenia smaków, całkowicie naturalne i bez cukru), jagodową konfiturę prosto z Borów Tucholskich od pana Stefana Skwierawskiego i herbatkę migdałową na piękną cerę hyperica natura

Na następną edycję wybiorę się z samochodem dostawczym...

5 komentarzy:

  1. bardzo fajne spedzenie czasu:) i tyle roznosci i pysznosci dookola, a zapewne chcialoby sie kupic prawie wszystko:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Te ekologiczne wina ze zdjęcia są super, smakują mi o wiele bardziej niż słynne francuskie. Polecam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Próbowałam tego wina w maleńkim kieliszeczku i było rewelacyjne. Z ciekawości umoczyłam tez usta w winie truskawkowym (!) i było rewelacyjne, geste jak nalewka ale w smaku trochę jak domowy kompot.

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam tego typu targi, jarmarki, imprezy. istny raj. szukam, buszuję, zapisuję inspirację.
    prawdziwa kopalnia!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniale sa takie targi! Oby bylo ich jak najwiecej :)
    Najchetniej bym skosztowala tych wszystkich serow i... chyba wina truskawkowego :) Nie jednoczesnie rzecz jasna ;)

    Pozdrawiam serdezcnie!

    OdpowiedzUsuń