niedziela, 4 kwietnia 2010
Czekoladowy zawrót głowy
Ten przepis trzymałam specjalnie na święta. Jak tylko zobaczyłam go na blogu Liski, wiedziałam, że trzeba zostawić je na jakąś niecodzienną okazję.
Kokos, czekolada i wiśnie to połączenie, które wyjątkowo trafia mi do przekonania, choć może jest aż zbyt bogate - a nadmiar, wiadomo, zwykle szkodzi.
Ciasto robi się naprawdę szybko, nie trzeba używać miksera, co dodatkowo mnie przekonuje. Wiśnie kandyzowane kupiłam w Tesco, po 100 gr paczuszka, i choć Liska podaje właśnie 100, wydawało się to zdecydowanie za mało. Wiórki kokosowe z kolei zamieniłam na kupione niedawno przez Internet płatki kokosa. Podaję więc przepis już ze swoimi zmianami.
Muszę jednak przyznać, że choć ciasto pięknie pachnie i pięknie wygląda, okazało się dla mnie zbyt słodkie. W zasadzie bardziej przypomina blok czekoladowy niż brownies, lepiej też trzymać je w chłodnym miejscu. To propozycja zdecydowanie dla czekoladowych ekstremistów.
Kokosowe brownie z kandyzowanymi wiśniami
Składniki:
200 gr czekolady gorzkiej, 70% kakao
100 gr czekolady deserowej
200 gr kandyzowanych wiśni
100 gr masła
250 gr cukru trzcinowego
75 gr miodu
4 jajka
80 gr mąki pszennej
70 gr płatków kokosowych
Przygotowanie:
Na ogniu rozpuszczamy masło, cukier i syrop. Mieszamy, żeby cukier się rozpuścił.
Zdejmujemy garnek z ognia, dodajemy połamaną na kawałki czekoladę, dokładnie mieszamy aż czekolada się rozpuści. Dodajemy po 1 jajku, i szybko mieszamy masę. Wsypujemy mąkę częściami oraz płatki kokosowe i mieszamy na gładką masę.
Okrągłą tortownicę (u mnie średnica 26 cm) smarujemy masłem i osypujemy mąką.Wlewamy masę czekoladową, posypujemy wiśniami. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 160 stopni i pieczemy przez 30 minut. Nie ma się co dziwić, że po tym czasie ciasto jest w sumie półpłynnej konsystencji, ono się do końca nie dopiecze. Zostanie takie na wpół niedopieczone, mokre w środku.
Należy je wyjąć z pieca i poczekać aż ostygnie, potem schłodzić przez noc w lodówce, aż będzie konsystencji właśnie bloku czekoladowego.
A po zjedzeniu kawałka, więcej się nie da rady, biegać chyba z południa na północ Polski, żeby stracić te wszystkie kalorie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zostałam dzisiaj przez autorkę bloga tym specjałem poczęstowana. Ciasto czekoladowe genialne (pewnie ma milion kalorii ca centymetr kwadratowy...), ale wiśnie i kokos są całkowicie zbędne. Czekoladowość wypieku jest doskonale intensywna i nie należy jej psuć innymi smakami.
OdpowiedzUsuń