niedziela, 18 kwietnia 2010
Czosnek party - zupa czosnkowa
Spodobał mi się ten pomysł od razu. Gdy Kuchnia Ireny i Andrzeja zaproponowała na Durszlaku Dzień Czosnku (tutaj), zaraz się dołączyłam.
Nie będę się rozpisywała o właściwościach czosnku, bo to nudne i każdy wie, ale powiem tylko, że choć rzadko występuje w roli głównej, nie można się bez niego w kuchni obyć, podobnie jak bez cebuli.
Choć zwykle znajduje się na końcu składników przepisu, potrafi zdominować całą potrawę, nadać jej specjalny, na długo potem odczuwalny w ustach smak.
Kiedyś moja koleżanka opowiadała mi, że razem ze znajomymi lubią sobie czasem urządzić czosnkową imprezę. Wtedy jedzą same potrawy z czosnkiem, śmieją się z otwartymi ustami i nie przejmują się, że ktoś im powie, że powinni poczęstować się gumą do żucia. Pisałabym się na taką imprezę bez pytania o menu.
Proponuję dziś zupę, która ma w sobie masę czosnku a którego wcale nie czuć potem na języku. Jest słodkawa, pachnąca i bardzo sycąca już po małej miseczce. Następnym razem spróbuję popracować nad jej kolorem, ale to był mój pierwszy raz z tym przepisem. Darujcie więc jej brunatność, smak to wynagradza.
Zupa czosnkowa
Składniki:
pół główki czosnku, dałam jakieś 8 ząbków
2 średniej wielkości białe cebule
litr wywaru z kury lub warzywnego
2 jajka
2 łyżki oliwy
łyżeczka kolendry
bochenek chleba o grubej skórce
Przygotowanie:
Cebule obieramy i kroimy w grubszą kostkę, czosnek obieramy i siekamy na kawałki. Wrzucamy na gorącą oliwę i posypujemy kolendrą. Smażymy w garnku aż zmiękną. Zalewamy bulionem i gotujemy kilka minut, dosalamy i dopieprzamy do smaku.
Gdy zupa lekko przestygnie, wbijamy rozbełtane wcześniej jajka i energicznie mieszamy aby roztrzepały się w zupie.
Odkrawamy wierzch chleba i wybieramy miąższ z środka. W przepisie polecano bochenek z pszennej mąki, ja jednak użyłam ciemnego chleba z ziarnami. Miąższ wrzucamy kawałkami do garnka i miksujemy blenderem. Trzeba sprawdzać czy zupa nie jest za gęsta i ewentualnie dolać wody.
Podajemy zupę w wydrążonym spodzie chleba zamiast w miseczce. Uwierzcie, to naprawdę solidne naczynie i zupa nie przecieknie. A bardzo fajnie wybiera się łyżką zupę z takiego bochenka.
Przepis, co mnie samą zaskoczyło, pochodzi z gazetki jaką rozdają w Biedronkach. Jego autorem jest Maciej Kuroń. Nie było w nim kolendry.
Z czosnkowym pozdrowieniem, smacznego!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
uwielbiam czosnek!
OdpowiedzUsuńa w tej chlebowej miseczce wygląda świetnie
:)
cudnie podałaś swoją zupę
OdpowiedzUsuńa ja czosnkowej nigdy nie jadłam.. może kiedyś
Zupy czosnkowe są pysznie i bardzo je lubimy. Fajny ten chleb kształt chleba. Zwykle tak podane zupy kojarzą mi się z okrągłym pieczywem;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;-)
Ale apetyczne... Czy aby ten chlebek nie pochodzi z własnego wypieku? Na wygląd takie pochodzenie bym mu wywróżyła.
OdpowiedzUsuńNo i pięknie, narobiłam sobie teraz apetytu i mam "chętkę" na małe, czosnkowe co nieco.
W sumie idealne danie wzmacniające odporność, na te zmienne, wiosenne pogody.
Moje doświadczenie z zupami w chlebku to tylko żurek. Ale ta czosnkowa to super pomysł.
OdpowiedzUsuńja robie "kolor" w tej zupie czerwoną słodką papryką :)
OdpowiedzUsuńbardzo smaczna zupa!